1 05 2017

NAGRODA STRZEGOMIA


Na Wyspach Brytyjskich Craven St. i Nell Gwyn St. pełnią

Kategoria: W kraju
Napisał: folbluty

Na Wyspach Brytyjskich Craven St. (dla ogierów i wałachów) i Nell Gwyn St. (dla klaczy) pełnią ważną rolę gonitw przygotowawczych do milerskich klasyków. Podobnie jest w Polsce, gdzie Nagroda Strzegomia jest pierwszym sprawdzianem formy czołowych trzylatków przed starciem w Wiosennej i Rulera. Dlatego też w sezonie 1981 skrócono jej dystans z 1800m do 1600m (w słynnych angielskich trialach konie rywalizują na 1600m i 1400m), a już od 1976 roku konie grupowe korzystają tu z ulgi wagi, bo w tym wczesnowiosennym pojedynku ich wyżej klasyfikowanych przeciwników nie obciąża się dodatkowymi kilogramami (wyjątkami były sezony 2009 i 2014, kiedy niestety stosowano nadwagi).

Spośród koni startujących w Nagrodzie Strzegomia pod wagą wieku (59kg), w ostatnich 20 edycjach tylko Gere (1997), San Moritz (2007) oraz zdecydowanie już bliższymi czasy Va Bank (2015) i Keep Smiling (2016) defilowały w padoku podczas ceremonii dekoracji.

Nagroda trafiła do służewieckiego kalendarza w 1972 roku. Skromnie obsadzony, zarezerwowany dla ogierów bieg wygrał wówczas dzielny Orkisz - wychowanek patrona gonitwy, założonej w 1957 roku Stadniny w Strzegomiu. Szarfę macierzystej hodowli zdobywały jeszcze wszechstronny Dendryt (1980), pokonując przyszłą derbistkę Sinaję, bardzo rzetelny średniodystansowiec Meczet (1983), który w walce wyprzedził swojego klasowego krajana Cisowa, świetny Dum-Dum (1984) – ten poradził sobie z tak wybitnymi końmi, jak Neman i Juror, a także solidne Rawajak (1996) i Domart (2003) – oba podobnie jak Orkisz dość rzadkiej siwej maści – oraz dzielny Mały Kapral (2011), który w pokonanym polu zostawił trójkoronowanego Intensa, a ostatnio (2016) urodziwy Keep Smiling. Osiem wygranych zapewnia strzegomskiej hodowli przodownictwo w rankingu, przed Moszną – siedem zwycięstw i Golejewkiem – sześć.

Czas pokazał, że pole gonitwy nie jest zbyt liczne (przeciętnie 5 koni), ale bardzo często jakościowo bez zarzutu. Dość powiedzieć, że tylko 2 razy (w sezonie 2005 – najlepszym był pożyteczny Jemen oraz w 2015 kiedy równych sobie nie miał Va Bank) w dystans ruszyło 8 trzylatków, bo w 2012, gdy zwyciężał Young Boy (w rekordzie gonitwy 1’36.2”) jeden z uczestników został zwolniony z dyspozycji startera.

Nagrodę Strzegomia wygrywało aż dziesięcioro późniejszych zdobywców Błękitnej Wstęgi, podczas gdy siedmioro innych zajmowało w Derby miejsce drugie. Rozpoczął Dargin (1973), dzieląc trofeum z Oliwiniem (ogiery minęły celownik łeb w łeb), a jego wynik powtórzyły Czerkies (wyjątkowo, bo ścigając się na dystansie dwóch kilometrów), klasowa Iranda, wspaniałe Demon Club i Korab, a także dzielne Limak i Numerous oraz Dancer Life, San Moritz i Va Bank – trzy ostatnie, wzorem Czerkiesa, zdobyły następnie Potrójną Koronę (Rulera - Derby - St.Leger).

Aż osiemnaście zwycięskich ogierów trafiło po karierze torowej do hodowli (zarówno pełnej, jak i półkrwi), co dobrze świadczy o wysokiej randze selekcyjnej Nagrody Strzegomia. Oprócz już wymienionych (Orkisz, Dendryt, Dargin, Czerkies, Demon Club, San Moritz) boksy czołowych zajmowały także: błyskotliwy Iskiernik, międzynarodowej klasy Pawiment, pożyteczny Damon (półbrat Demon Cluba i potomek legendarnej Demony), pracowity Akcept (w rekordzie bieżni stoczył zwycięski bój z Czubarykiem na nietypowym dystansie 1700m), klasowy Omen, który okazał się tu lepszy od derbisty Solozzo, obdarzony przyspieszeniem Tytoń i jego wcale nie mniej utalentowany syn - Kabaret, groźny rywal wspaniałego Krezusa - Oregon, wąsko użyty w hodowli Gere, a także Jazzman i Janosz, które właśnie w Nagrodzie Strzegomia zanotowały najlepsze w historii służewieckiego toru czasy na 1600m. A jako ostatni do tego grona dołączył Dżulietto.

W biegu, który w 2016 roku świętował jubileusz 45-lecia istnienia (z uwagi na późną inaugurację sezonu Nagrody Strzegomia nie rozpisano w latach 2006 i 2008), klacze mają na koncie tylko cztery szarfy. Dekorowano nimi wspomnianą już znakomitą Irandę oraz zdecydowanie niższej klasy, ale dobrej wartości Kalifornię, Nuweibę i w 2009 roku bardzo szybką Jagabellę. Na starcie stawały jednak tak wybitne przedstawicielki płci pięknej, jak choćby fantastyczna Sinaja, niezapomniana Diakowa (trzecia za duetem Akcept – Czubaryk), matka trójkoronowanego Krezusa i babka Kabareta - Kresyda (druga do Porfira), czy pokonana przez Sublimata – niesamowita Susy.

Aż szesnaścioro triumfatorów sięgało następnie po sukces w milerskim klasyku, w tym klacze – Iranda (Rulera) i Jagabella (Wiosenna). Pięć drugich lokat, cztery trzecie, trzy czwarte i jedna piąta uzupełniają ten bilans. Tylko Kalifornia (szósta w Wiosennej) nie potrafiła zająć płatnego miejsca, podczas gdy 14 zwycięzców Nagrody Strzegomia nie brało udziału w majowych klasykach. W ostatnich 10 edycjach siedmioro zdobywców lauru podwałbrzyskiej stadniny odnosiło klasyczny sukces na milę, jeden finiszował drugi, kolejny nie brał udziału, a następny kończył piąty (ostatni).

Tegoroczna Nagroda Strzegomia (niedziela, 30 kwietnia) była bardzo zaciętym i wyjątkowo emocjonującym widowiskiem. Warunki od startu dyktowała jedyna w stawce klacz – Tebira (samotna reprezentantka polskiej hodowli), a jej śladem podążały Velnelis i Mourtajez, za którymi ulokowały się Invincible Gunner i Rio de Cerisy. Zamykał grupę Largo Forte. Na prostej cała szóstka nie zamierzała rezygnować z końcowego sukcesu. Przez chwilę przodował Invincible Gunner, ale decydującą rozgrywkę stoczyły między sobą – zdecydowanie wyróżniający się w padoku VELNELIS oraz niepozorny Mourtajez (Holy Roman Emperor), który niewiele zyskał przez zimę, choć kondycyjnie przed wyścigiem prezentował się bez zarzutu, podobnie zresztą jak wszyscy jego rywale. Po walce zwyciężył dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi syn ogiera Harbour Watch. Z trwającej do ostatnich metrów zaciętej rywalizacji o kolejne miejsca, z tarczą wyszedł szturmujący po zewnętrznej Largo Forte (Rip Van Winkle), który w samym słupie złapał Invincible’a Gunner’a (Frozen Power). Blisko były też niedoświadczony (dwulatkiem biegał ledwie raz i kończył drugi) Rio de Cerisy (Rio de la Plata) i broniąca się blisko bariery Tebira (Ecosse). Mocno elastyczna (4,1) bieżnia w pewien sposób ułatwiła zadanie korzystającym z 4kg ulgi wagi ogierom (tylko Largo Forte niósł 59kg), ale zwycięzców ponoć sądzić nie należy.

Zinbredowany 4x4 na og.Mr Prospector i 5x5 na og.Northern Dancer - Velnelis pochodzi z pierwszego rocznika po urodziwym Harbour Watch (Acclamation). Wśród rówieśników Velnelisa liderem jest og.Tis Marvellous (z matki po Oasis Dream) - triumfator ubiegłorocznego Prix Robert Papin G2 we Francji. Sam Harbour Watch był niepokonanym w 3 wyjściach dwulatkiem (więcej już nie biegał), w tym zwycięzcą Richmond St. G2 w Goodwood. Rezyduje w Anglii i przez pierwsze 4 sezony kosztował 7.500 GBP - w tym roku cena jego stanówki to 6.000 GBP.

Matka Velnelisa (właśnie 30 kwietnia obchodził trzecie urodziny!) biegała bez sukcesów, ale jest siostrą wałacha Guest Connections, który zwyciężył w Mediolanie w Premio Primi Passi G3. Z kolei babka – Llyn Gwynant (po Persian Bold) ma na koncie wygrane w Desmond St. G3 i Matron St. G3 na torze Curragh oraz wartościowe czwarte miejsce w Prix de l’Opera G2 na Longchamp, a także udaną karierę stadną.

Pół godziny później, w przygotowawczej Nagrodzie Dżamajki (gonitwa II grupy dla trzyletnich klaczy na 1600m, w której unikając konfrontacji z ogierami mogą sprawdzić formę przed Wiosenną, zyskując często bezcenne przetarcie przed klasyczną próbą) z roli faworytki (mimo 2kg nadwagi) należycie wywiązała się MONA KERBILI (No Risk At All). Postraszyła ją w końcówce potrafiąca przyspieszyć Great Chance (Fast Company), a większą już stratę zanotowały finiszujące z dalszych pozycji Theskyisnolimit (Big Bad Bob) i Circle Centuria (Ecosse). Dopiero piąta minęła celownik Shantaram (Gentlewave), od której można chyba oczekiwać lepszej postawy w kolejnych startach. Ravie des Bournais (Barastraight) i Mrs Henry (Henrythenavigator) - ta jako jedyna w stawce nie potrafiła przed rokiem zwyciężyć, nie zaistniały w gonitwie.

Za trzy tygodnie milerskie klasyki (konie niosą wagę wieku) i sezon powinny zainaugurować czołowe ubiegłoroczne dwulatki – ogiery Bush Brave i Jules’s Dream oraz klacz Jagienka. Ich starcie z uczestnikami służewieckich triali (Strzegomia, Dżamajki) bez wątpienia zapewni sportowe emocje, jakich oczekują kibice wyścigów konnych.